Koło Naukowe Bezpieczeństwa Narodowego UJD

Napisz do nas

www.bezpieczenstwo@knbn-ujd.pl

Z 23 na 24 czerwca br. w Rosji doszło do wystąpienia zbrojnego ze strony szefa firmy wojskowej znanej pod nazwą „Grupy Wagnera” przeciwko kierownictwu wojskowemu Federacji Rosyjskiej. Będące pod jego komendą oddziały wojskowe (złożone z najemników) wyszły w kolumnach ze swoich baz, kierując się na Rostów nad Donem. Media od godzin wieczornych informowały świat o puczu i zamachu, którego celem miało być jakoby obalenie prezydenta Rosji, przy czym informacje płynące z Rosji są sprzeczne. Nie pozwalają nie tylko odtworzyć w pełni wydarzeń sprzed kilkunastu godzin, lecz nie odzwierciedlają także aktualnego stanu rzeczy. Pewne jest to, że „wagnerowscy” opanowali siedzibę dowództwa Okręgu Południowego w Rostowie i zażądali od Prezydenta Rosji odsunięcia kierownictwa MON FR od dowodzenia. Ponadto przynajmniej dwie kolumny sił Jewgienija W. Prigożyna zmierzają na Moskwę. W Rosji został ogłoszony stan operacji antyterrorystycznej, a Putin w orędziu do narodu ogłosił, iż jego niedawny konfrater jest zdrajcą, a bunt zostanie stłumiony. Według niepotwierdzonych danych w domniemanym puczu bierze udział od 20-25 tys. najemników wyposażonych w broń pancerną, artylerię i systemy obrony przeciwlotniczej. Według niektórych doniesień „wagnerowscy” mieli walczyć z siłami federalnymi.

Jednak kompletny brak reakcji ze strony władz jest zaskakujący. Jak to jest możliwe, że kilka tysięcy doskonale uzbrojonych najemników wychodzi ze sprzętem ciężkim (częściowo transportowanym na specjalnych ciągnikach) w rejonie operacyjnym, gdzie toczy się walka i wchodzi do miasta, które stanowi centrum logistyczne i dowodzenia wojsk Federacji, a następnie bez przeszkód rozpoczyna marsz na stolicę? Czy doprawdy nikt nie zauważył przygotowań do takiej operacji? Dlaczego Putin przez ostatnie tygodnie pozwalał swojemu ulubieńcowi na krytyczne wystąpienia, które uderzały w decyzje wojskowe i polityczne kierownictwa państwa?

Zdarzenia w Rosji zaskoczyły świat, a brak jakichkolwiek wiarygodnych danych spotęgował reakcję na „bunt” Prigożyna. Liczne komentarze, jakie pojawiły się w ciągu ostatniej doby są skrajnie rozbieżne. Analizy tzw. ekspertów kreślących fantastyczne oceny na temat sytuacji w Rosji napawają takim samym niepokojem, jak fakt wystąpienia „wagnerowców”. Sytuacja z pewnością jest niezwykle skomplikowana, zwłaszcza że brak wiarygodnych informacji uniemożliwia ocenę i sformułowanie ewentualnych prognoz. W tym natłoku chaosu informacyjnego, potęgowanego nieodpowiedzialnym stanowiskiem mediów ukazujących wypowiedzi rzekomych ekspertów, trudno odróżnić, co jest prawdą, a co fałszem lub „papką informacyjną”. Jeśli Prigożyn wystąpił przeciwko Kremlowi, to z pewnością nie jest jedynym człowiekiem stojącym za zdarzeniami, które obserwujemy. W takim przypadku ma wsparcie nieznanej nam grupy, najprawdopodobniej oligarchów, może polityków i z pewnością wojskowych oraz wysokiej rangi funkcjonariuszy służb specjalnych. Tym samym groźba puczu i wojny domowej o niespotykanej skali jest jak najbardziej realna.

Inna hipoteza przewiduje, że jest to zaawansowana operacja, która może wymusić na Ukraińcach zdecydowaną ofensywę. W wielu komentarzach padały „propozycje”, aby Ukraińcy uderzyli na pozycje Rosjan pełnym potencjałem, co miałoby zakończyć się klęską Rosji i tym samym wojny. Powściągliwa reakcja Ukrainy w związku z wydarzeniami wydaje się być znamienna. Ostrożność w formułowaniu oceny, wyczekiwanie na dalszy rozwój sytuacji, świadczą o przezorności. Ukraińskie siły zbrojne zamieściły m.in. w mediach społecznościowych krótką informację: „Obserwujemy”.

Być może państwo rosyjskie znajduje się w fazie poważnego kryzysu i rozpadu? Niewykluczony jest taki rozwój sytuacji, który spowoduje rozlanie się fali buntu na regularne jednostki sił zbrojnych FR, co oznaczałoby de facto koniec wojny. Czy świat jest przygotowany na anarchizację wewnętrzną Rosji i jej rozpad? I czy ewentualny następca Putina okaże się człowiekiem zdolnym do zakończenia wojny i rozpoczęcia procesu pokojowego? Te i inne pytania same cisną się na usta. Z pewnością najbliższe godziny przyniosą na nie częściowe odpowiedzi.

Ostatnie informacje z późnego wieczora 24. czerwca wskazują, ze „bunt” zakończył się, A „wagnerowcy” wracają do koszar. Prigożyn ma zagwarantowane bezpieczeństwo jednak musi się udać na „zesłanie” na Białoruś. Czy Minister Obrony i szef Sztabu Federacji zostaną usunięciu pokażą najbliższe godziny. Większość tzw. „ekspertów” uważa, że „bunt” był „putinowską ustawką”. Tylko czy aby na pewno?

Autor:

Dr hab. prof. UJD Andrzej Krzak

Przeczytaj także:

KNBN © 2023