Koło Naukowe Bezpieczeństwa Narodowego UJD

Napisz do nas

www.bezpieczenstwo@knbn-ujd.pl

27 września 2022

Europa na rozstaju dróg. Świat w erze wielobiegunowości

Mapa Europy, fot: albertoalvarez.es

 

♦ Początek 2022 roku przyniósł obudzenie starych demonów wojennych i zniszczenia na Starym Kontynencie. W dobie społeczeństwa informacyjnego relacje z frontu wojny rosyjsko-ukraińskiej szybko dotarły do dużej części mieszkańców szeroko rozumianego świata Zachodu. Wyrazy empatii, solidarności i wsparcia dla narodu ukraińskiego popłynęły błyskawicznie z obozu państw demokratycznych. Oprócz gestów symbolicznych pojawiła się pomoc militarna dla Ukrainy o charakterze defensywnym. Federacja Rosyjska w pierwszych tygodniach wojny jednoznacznie przegrała walkę informacyjną w wymiarze zewnętrznym. Nie stworzyła skutecznego przekazu, który mógłby przekonać społeczność międzynarodową do swych racji. Na Kreml spadła fala potępienia, izolacji i krytyki. Empatii i jednoznacznego wsparcia Rosja nie uzyskała również na obszarze postradzieckim (oprócz ubezwłasnowolnionej Białorusi). Chińska Republika Ludowa pomimo gestów dyplomatycznych nie udzieliła bezpośredniej pomocy Rosji, której armia na przestrzeni kolejnych tygodni wojny stała się kolosem na glinianych nogach. Sytuacja na froncie jest dynamiczna, Rosja nie powiedziała ostatniego słowa, a oręż walki ukraińskiej uzależniony od jakości dostaw uzbrojenia z Zachodu. Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Francja, Niemcy, Polska, kraje bałtyckie choć nie są bezpośrednimi stronami konfliktu nie uchylają się od „odpowiedzialności” za bezpieczeństwo międzynarodowe. Dzięki temu Ukraińcy mogą skutecznie kontratakować pozycję Rosjan, odbijając kolejne miasta z ich rąk. Do końca wojny jednak daleko i nic nie wskazuje na bliską perspektywę rozpoczęcia przez strony pertraktacji czy choćby zawieszenia broni. Inicjatywy te są uzależnione od wielu złożonych czynników takich jak: atmosfera w elitach politycznych Kremla, determinacja Kijowa i jego sojuszników w walce z najeźdźcą, czy też nastroi społecznych na Starym Kontynencie.

  • Odcięcie się od rosyjskich surowców energetycznych, wyłączenie przez Gazprom gazociągu Nord Stream to czynniki napędzające inflację szalejącą po Europie od wybuchu pandemii COVID-19. W związku z brakiem rosyjskich nośników energii pojawia się ryzyko niedoboru prądu, gazu. Rządy wzywają obywateli do oszczędnego i racjonalnego wykorzystywania energii. Ukryta agentura kremlowskich służb, pożytecznych idiotów od wielu tygodni skutecznie wprowadza zgodnie z „doktryną Gierasimowa” chaos i niepewność wśród narodów europejskich. Pokłosiem tej aktywności były liczne demonstracje w Czechach sprzed kilku tygodni[1]. Rosja stara się również bezpośrednio destabilizować sytuację polityczną w Europie także poprzez sympatyzujące z nią ugrupowania. Na przestrzeni ostatnich miesięcy upadło wiele koalicyjnych rządów, a oskarżane o prorosyjskie poglądy partie zyskują poparcie[2]. Tego typu zabiegi mają spustoszyć szeregi państw wspierających Ukrainę, a tym samym doprowadzić do rozłamu w samej Unii Europejskiej co do optyki przyjętej po 24 lutego 2022 roku.

 

Demonstracje wrześniowe w Pradze o antyrządowym charakterze zgromadziły według szacunków 70 tysięcy osób. Oficjalnie protestujący sprzeciwiali się wysokim cenom energii. W praktyce pojawiły się również postulaty sprzeciwu wobec NATO i UE, Fot: MARTIN DIVISEK / EPA.

 

♦ Jednak co warte podkreślenia nie cały świat stanął po stronie Ukrainy. Pierwszy raz od zakończenia zimnej wojny w jawny sposób skrystalizował się przyszły podział polityczny świata na dwa bloki o przeciwstawnych poglądach. Wynika to z wysuwanych od dawna zastrzeżeń przez m.in. Rosję i Chiny co do roli Stanów Zjednoczonych w stosunkach międzynarodowych. Pekin i Moskwa zarzucają Amerykanom naruszanie suwerenności innych narodów. Wyrażają przy tym krytyczny stosunek co do demokratycznych wartości mogących stanowić w ich rozumieniu zagrożenie dla stabilności wewnętrznej, a niekiedy i integralności terytorialnej. W postrzeganiu m.in. Rosjan i Chińczyków, USA za wartościami demokratycznymi skrywają plany imperialistyczne wobec innych państw. Poglądy te podzielają również Indie (bardziej skrycie) oraz duża część zubożałego świata arabskiego: Iran, Syria. Stany Zjednoczone co pokazuje casus Ukrainy ale również i Tajwanu są rywalem dla Rosji i Chin. Ryzyko bezpośredniej konfrontacji od ostatnich miesięcy znacznie wzrosło. Zasadniczym pytaniem pozostaje jak powinna zachować się Europa w obliczu potencjalnego starcia wielkich mocarstw. Czy wspólnota interesów w Unii Europejskiej jest tak duża, by zachować jedność i skutecznie przeciwstawiać się próbom naruszania uznanych międzynarodowo granic. Czy szantaż energetyczny Rosji nie wyzwoli antywojennych nastrojów społecznych w Europie i nie doprowadzi do wewnętrznego rozłamu ?

 

Spikerka Izby Reprezentantów USA Nancy Pelosi podczas wizyty na Tajwanie, 3 sierpień 2022r. Samo pojawienie się Pelosi na Półwyspie wzburzyło Pekin. Ostateczna reakcja ChRL ograniczyła się do ruchu chińskich wojsk w pobliżu Tajwanu oraz potępiających oświadczeń, fot: PAP/EPA.

 

♦ Odpowiedzi na powyższe pytania wymagają uwzględnienia wielu czynników składowych. Wspólnota europejska postrzegana jako blok demokratyczny (władzy ludu) zobowiązana jest do respektowania opinii i poglądów własnych obywateli. W obliczu problemów dotykających każdego tj. drożyzny i obaw co do dostawy gazu oraz prądu, tematyka samej wojny zeszła na boczny tor. Rosjanie w europejskiej przestrzeni informacyjnej starają się ukształtować pogląd, iż sprawcą wysokich cen żywności są Ukraińcy. Zabiegi te mają przechylić nastroje społeczne w Berlinie, Paryżu, a następnie decyzje polityczne w kierunku pożądanym przez Moskwę. Efektem końcowym realizacji tejże operacji wpływu byłoby wymuszenie na władzach danych państw: zaprzestania wysyłania broni na Ukrainę i wywarcie presji wobec Kijowa zmuszając Zelenskiego do zawarcia niekorzystnego pokoju z Rosją. Dzięki temu Europejczycy mogliby liczyć na spadek inflacji. Prawdziwym sprawdzianem dla aktywności Moskwy w infosferze europejskiej będzie najbliższa zima. Pozostaje otwartym pytanie: Czy Niemcy, Francuzi, Słowacy mają na tyle niezbędna wiedzę ekonomiczną do odrzucenia rosyjskiej narracji ?

 

♦ Europa uwzględniając dzisiejsze doświadczenia dotyczące współpracy z Rosją w dziedzinie energetycznej musi wyciągnąć wnioski. Nie jest możliwy powrót do statusu quo sprzed 24 lutego i układania się z Moskwą, a przede wszystkim ponownego uzależniania się od jej surowców. Niezbędne jest opracowanie strategicznego planu, który zapewni Europie energię od różnych dostawców, uwzględni własny potencjał w aspekcie jej pozyskiwania. Poważnej korekcie należy poddać dotychczasowo przyjmowane projekty przez Unię Europejską dotyczące np. tzw. Zielonego Ładu, którego kluczowym elementem miał być również gaz…. rosyjski ! Urzędnicy postulujący szybkie wycofanie się z węgla muszą ostudzić swoje zapędy. Dylematy energetyczne to jedno z największych wyzwań dla wspólnoty europejskiej, którą mogą poróżnić rozbieżne stanowiska dotyczące np. funkcjonowania i rozwoju elektrowni atomowych. Na drugim planie pojawia się zróżnicowany poziom rozwoju gospodarczego państw członkowskich UE. Przestawienie wektora energetycznego poszczególnych krajów wymaga wielu nakładów finansowych i inwestycji rozkładanych na lata, a niekiedy i na dekady. W związku z powyższym przyjęcie europejskiej strategii energetycznej będzie istotnym sprawdzianem dla siły Unii Europejskiej oraz testem na wiarygodność dotyczącą uniezależnienia się od surowców rosyjskich. Wyciągając wnioski nie należy opierać się wyłącznie na jednym dostawcy, ponieważ jak widać na załączonym obrazku czynniki polityczne mogą w przyszłości zburzyć cały łańcuch przesyłu gazu, węgla, ropy, etc.

 

Węgiel i gaz jedne z najbardziej poszukiwanych przez państwa europejskie towarów ostatnich tygodni i miesięcy.

 

♦Na galopującą inflację w Europie oprócz kluczowego wpływu eskalacji konfliktu ukraińsko-rosyjskiego mają również działania podejmowane podczas pandemii COVID-19. W momencie zamrożenia gospodarek, wieloetapowych lockdownów większość z władz sięgnęła po klasyczne narzędzie interwencyjne w postaci dosypywania pieniądza na rynek. W obecnym momencie tj. po 24 lutym 2022 roku jesteśmy w kolejnym etapie rozwoju inflacji. Odmienne są reakcje oraz działania zapobiegawcze ze strony państw UE. Z większymi problemami borykają się kraje bardziej uzależnione od rosyjskich surowców, których zastąpienie jest również wyzwaniem logistycznym. Głównie od rezultatów zwalczania kryzysu gospodarczego zależą kariery wielu polityków, losy gabinetów rządowych, kadencje prezydentów. W wielu krajach duże znaczenie zaczynają odgrywać partie nacjonalistyczne (Francja, Włochy, Szwecja), którym wcale nie musi zależeć na utrzymaniu solidarności europejskiej. Również organy Unii Europejskiej, a w szczególności Komisja Europejska zaostrzają swą retorykę cenzurując takie państwa jak Polska czy Węgry. Zmiana wektorów politycznych, tworzenie się w łonie UE grup „wzajemnej adoracji” może być elementem destrukcyjnym dla tejże wspólnoty. Zwycięzcami takiej sytuacji będą Chiny i Rosja.

Inflacja oznacza kurczące się zasoby w portfelach każdego obywatela, Fot. stock.adobe.com/mzsorasak.

 

♦ Wielka niepewność powstaje również w Stanach Zjednoczonych. Pomimo odsunięcia Donalda Trumpa od władzy jego poparcie jest nadal wysokie wśród zwolenników konserwatywnych, on sam nie wyklucza ponownego ubiegania się o stanowisko prezydenta USA w 2024 roku. Powrót Trumpa do Białego Domu wyzwoli tendencje izolacjonistyczne mogące przekreślić cały dorobek Joe Bidena po 24 lutym 2022 roku. Bez jednoznacznego potępienia rosyjskiej agresji przez Waszyngton, bardziej zachowawcze stanowiska przyjęłyby kraje zachodnie (szczególnie Niemcy i Francja). Biden oprócz sędziwego wieku boryka się z szeregiem wyzwań wewnętrznych związanych przede wszystkim z inflacją. Pokłosiem niezadowolenia społecznego są sondaże, w których Biden przegrywa w starciu z pokonanym przez niego w 2020 roku Donaldem Trumpem. Powyższe symptomy są niepokojące w dalszej perspektywie czasowej. Pokazują, iż Amerykanie popierający Trumpa i jego postulaty w dużej części nie są zainteresowani utrzymaniem dotychczasowej aktywności USA na arenie międzynarodowej. Bez obecności spoiwa łączącego Europę wspólnota może ulec rozsypce. Po 1945 roku to Waszyngton otoczył szczególną troską Europę Zachodnią zatrzymując ekspansję Związku Radzieckiego na kontynencie. Wsparcie Białego Domu charakteryzowało się poparciem politycznym i finansowym dla bloku państw demokratycznych, związaniem ich szeregiem układów i sojuszy wojskowo-politycznych. Aktywność USA nie zmalała także podczas zachodzących później przemianach demokratycznych w Europie Wschodniej. Absencja „mentora” w Europie miała istotne znaczenie podczas pierwszej kadencji Trumpa. Dała paliwo dla postulowanych projektów „unii dwóch prędkości”, czy też zaczęły pojawiać się wypowiedzi o „śmierci mózgu NATO”. Wzrost zaangażowania Stanów Zjednoczonych w Europie: politycznego i wojskowego po przejęciu władzy przez Bidena odwrócił ciąg niekorzystnych zdarzeń. Jak widać bez spoiwa amerykańskiego w łonie wspólnoty europejskiej może dojść do ukształtowania się podziałów, „kategoryzacji państw”, a także narzucania woli słabszym przez silniejszych. Stoi to w sprzeczności do pierwotnych ambicji twórców Unii Europejskiej postrzeganej przez nich jako wspólnoty równych szans dla wszystkich opartej na demokratycznym ustroju, wspólnej unii energetycznej i poszanowania praw człowieka.

 

♦ Pełnowymiarowy konflikt na Ukrainie pokazał, że świat do którego większość z nas była przyzwyczajona legł w gruzach. Wbrew głoszonym przez ostatnie dekady poglądom żaden pokój nie trwa wiecznie. Pozostawiając na boku wyzwania z zakresu zagrożeń militarnych, aktualna wojna nie tylko toczy się na froncie. Widmo niedoboru energii nie dotyczy tylko walczących żołnierzy lecz każdego obywatela. Współczesna gospodarka to mechanizm naczyń połączonych, a decyzje polityczne mają zawsze wpływ na sytuację ludu. Decyzję o wszczynaniu wojen jaki i ich zaprzestaniu.

 

Autor: Przemysław Jeż

 

 

 

 

 

[1] Masowe protesty w Pradze przeciwko UE i NATO, „Rzeczpospolita”, https://www.rp.pl/polityka/art36986451-masowe-protesty-w-pradze-przeciwko-ue-i-nato, [dostęp: 17.09.2022].

[2] Relacje z ostatnich miesięcy po 24 lutego 2022 roku:

1. Wyniki parlamentarne we Francji nie zapewniły partii obecnego prezydenta Emanuela Macrona odpowiedniej większości do prowadzenia samodzielnej polityki. Macron skazany jest na współpracę ze skrajnymi ugrupowaniami z prawej i lewej strony politycznej o jawnych sympatiach prorosyjskich.

2. W Bułgarii upadł koalicyjny rząd, który zwalczał wpływy polityków krajowych powiązanych z Rosją.

3. We Włoszech rezygnację z funkcji premiera złożył Mario Draghi. Decyzję uzasadnił brakiem poparcia Ruchu Pięciu Gwiazd dla proponowanych przez rząd reform. Lider Ruchu Giuseppe Conte krytycznie wypowiadał się o wsparciu udzielanym Ukrainie przez gabinet. Krok Draghiego spowodował konieczność przeprowadzenia przedterminowych wyborów do parlamentu. Prym w sondażach wiodą ugrupowania patrzące na konflikt ukraiński prorosyjsko bądź neutralnie.

 

Przeczytaj także:

30 kwietnia 2024
Polacy świętują wstąpienie Polski do UE, maj 2004r. Fot. PAP/P. Rybarczyk Polska w drodze ku
15 marca 2024
Fot: zdj. własne. W dniu 15 marca 2024 roku członkowie Koła Bezpieczeństwa Narodowego uczestniczyli w
12 marca 2024
fot. Daniel Pach/ FORUM ♦ 12 marca 2024 roku minęło 25 lat od przyjęcia Rzeczypospolitej
15 lutego 2024
Zdjęcie tytułowe (slawomir366/Shuttershock)  (fot: PAP, TVN24), 13 lutego 2024 roku, posiedzenie Rady Gabinetowej, od prawej:

KNBN © 2023