Koło Naukowe Bezpieczeństwa Narodowego UJD

Napisz do nas

www.bezpieczenstwo@knbn-ujd.pl

04 lutego 2022

Wejdą czy nie wejdą ? - Obawy Rosjan, a niepodległość Ukrainy

Zdjęcie ironiczne, Władimir Putin celuje w kierunku Ukrainy, Źródło: Reuters/ITAR-TASS / FORUM

 

♦ Od połowy 2020 r. Stany Zjednoczone, NATO wyrażają poważne zaniepokojenie przemieszczaniem się rosyjskich wojsk przy granicy Ukrainy. Zdaniem wielu ekspertów agresywna polityka Moskwy może doprowadzić do eskalacji napięć w regionie, w którym od siedmiu lat trwa wojna między Ukrainą a wspieranymi przez Rosję separatystami. Eksperci wojskowi oraz zachodnie rządy mówią o realnej groźbie rosyjskiej agresji, czego dowodem jest gromadzenie się rosyjskich wojsk przy granicy z Ukrainą. Według Kijowa obecnie przy granicach ukraińskich przebywa około 127 tysięcy żołnierzy. Na zdjęciach satelitarnych widać rosyjskie wojsko rozmieszczone wzdłuż granicy. Ukraińska armia liczy obecnie około 260 tysięcy żołnierzy i może być wsparta nawet 400 tysiącami ochotników. Groźby i agresja Rosji są od wielu miesięcy jednym z głównych tematów spotkań najważniejszych polityków na świecie.

Źródło: Cover Images / East News

 

W czerwcu 2021 roku doszło do spotkania prezydenta USA Joe Bidena z przywódcą Rosji Władimirem Putinem w Genewie[1]. W następstwie spotkania prezydentów stworzono format dialogu o stabilności strategicznej. Tura takich rozmów odbyła się w Genewie w połowie stycznia. Dyskutowano podczas nich o "gwarancjach bezpieczeństwa", które zostały przedstawione przez stronę rosyjską w grudniu. Jest to projekt traktatu pomiędzy Federacją Rosyjską i Stanami Zjednoczonymi oraz projekt umowy Rosja-NATO. Moskwa żąda w nich między innymi gwarancji, że Sojusz nie będzie rozszerzał się dalej na wschód. Zachód broni zasady "otwartych drzwi Sojuszu" i żąda od Rosji deeskalacji w stosunku do Ukrainy. Amerykańscy i europejscy przywódcy wielokrotnie podkreślali, że na arenie międzynarodowej nie zostanie podjęta żadna decyzja w sprawie Ukrainy bez jej udziału.

Spotkanie ministra spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej Siergieja Ławrowa z amerykańskim sekretarzem stanu Antony Blinkenem było zwieńczeniem genewskich rozmów w styczniu. Obie strony podtrzymały wolę kontynuacji dialogu,

Źródło: Alex Brandon/AFP/East News

 

Do spotkania doszło 21 stycznia w trakcie przerzutu wojsk rosyjskich w pobliże granicy z Ukrainą. Rosyjskie jednostki wojskowe pojawiają się również na Białorusi. Po zakończeniu rozmów, Ławrow stwierdził, że USA zobowiązały się do przesłania w przyszłym tygodniu pisemnej odpowiedzi na rosyjskie żądania. Obejmują one m.in. zobowiązanie do nierozszerzania NATO oraz do nierozmieszczania amerykańskiej broni na terytorium Ukrainy. Ławrow twierdzi, że zapewnienia na piśmie są konieczne, ponieważ historia relacji amerykańsko-rosyjskich pełna jest "złamanych obietnic". Z kolei Antony Blinken podczas konferencji po zakończeniu rozmów stwierdził, że spotkanie z Ławrowem nie miało charakteru negocjacji, tylko rozmów i "uczciwej wymiany poglądów".

 

Rosja stara się destabilizować sytuację na Ukrainie na różne sposoby. W połowie stycznia kilkadziesiąt ukraińskich stron rządowych padło ofiarą zmasowanego ataku cybernetycznego, co było największym tego typu atakiem od czterech lat. W wyniku ataku hakerskiego ucierpiało około 70 witryn różnych struktur szczebla ogólnokrajowego i regionalnego. 16 stycznia Ministerstwo Transformacji Cyfrowej poinformowało, że za cyberatakiem stoi Rosja, próbując zdestabilizować sytuację na Ukrainie. Kreml zaprzecza jakiemukolwiek udziałowi w tej historii. A ukraiński ekspert ds. cyberbezpieczeństwa Aleksiej Baranowski uważa, że ostatnie ataki są jedynie przygotowaniem do operacji na dużą skalę.

  • 15 stycznia Rosja rozpoczęła transfer systemów rakietowych Iskander - systemy rakietowe do niszczenia systemów obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej oraz obiektów o znaczeniu strategicznym - ze Wschodniego Okręgu Wojskowego Federacji Rosyjskiej. Poinformowała o tym rosyjska grupa śledcza Conflict Intelligence Team. Według niej Iskandery zmierzają na Ukrainę.
  • Według The New York Times Rosja zaczęła wywozić z Ukrainy rodziny swoich dyplomatów. W publikacji wyjaśniono: Ukraina i Stany Zjednoczone uważają, że jest to albo przygotowanie do inwazji, albo próba zmylenia wszystkich. Później rosyjskie MSZ zdementowało informację o ewakuacji swoich dyplomatów.
  • Wojska rosyjskie przybyły na terytorium Białorusi i znajdują się zaledwie 40 km od granicy z Ukrainą. Zostało to zgłoszone we wspólnym śledztwie Radia Liberty i zespołu wywiadu konfliktu. Przerzut wojsk odbywa się w ramach ćwiczeń rosyjsko-białoruskich. Ale tylko część rosyjskiego sprzętu przenosi się na zadeklarowane do ćwiczeń poligony. Druga część zatrzymała się w połowie drogi - w pobliżu białoruskiego Homela, 40 km od obwodu Czernihowa i 90 km od obwodu Kijowa. Śledczy dowiedzieli się, że 5. samodzielna brygada czołgów została przeniesiona na granicę ukraińską. Nazywa się „Walczącymi Buriacjami Putina”, brygada walczyła w Donbasie. Również z Dalekiego Wschodu na zachód (do Rosji czy Białorusi) przenoszone są jednostki, bez których trudno wyobrazić sobie pełnowymiarową operację wojskową: żandarmeria, spadochroniarze, siły specjalne. Oddziały te uczestniczyły również w aktywnej fazie wojny w Donbasie w latach 2014-2015.
  • 24 stycznia - RIA Novosti. Departament Milicji Ludowej samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej informuje, że ukraińskie siły bezpieczeństwa przygotowują się do ofensywy w Donbasie i wzmacniają się grupy szturmowe. Rosyjskie MSZ zauważyło, że Kijów wysłał do Donbasu połowę całego personelu sił zbrojnych Ukrainy. Moskwa wyraziła zaniepokojenie transferem sprzętu wojskowego z krajów NATO do granic Rosji oraz wzrostem liczby zachodnich instruktorów w Donbasie. Kraje zachodnie nadal udzielają Ukrainie wsparcia militarnego, m.in. dostarczając broń używaną w Donbasie.

Władimir Putin wydaje się szukać pretekstu, który usprawiedliwiłby inwazję rosyjskich wojsk na Ukrainę. Przywódca Rosji nieustannie oskarża NATO i kraje Zachodu o destabilizację regionu, ostrzegając jednocześnie przed militarną odpowiedzią Rosji.

 

WNIOSKI

1. Koncentracja rosyjskich wojsk w pobliżu ukraińskiej granicy ma charakter demonstracyjny i prowokacyjny. Jej celem jest wywarcie presji nie na Ukrainę, a na państwa członkowskie NATO (w szczególności na Stanach Zjednoczonych) i skłonienie ich liderów do dialogu z Moskwą.

2. Kreml dąży do uzyskania od Zachodu pewnych koncesji politycznych i ustępstw w dziedzinie bezpieczeństwa europejskiego. Postulatów przyznania Rosji asymetrycznych gwarancji bezpieczeństwa nie należy postrzegać jako celu Moskwy, a jako użyteczne dla niej narzędzie w procesie negocjacyjnym.

3. Wymuszając na zachodnich przywódcach dialog, Kreml spodziewa się, że w trakcie negocjacji zostaną obnażone rozbieżności w poglądach poszczególnych państw na kwestię ukraińską, co niekorzystnie wpłynie na spójność stanowiska NATO w tej sprawie. Ponadto, Moskwa dąży do rozbicia politycznej jedności Zachodu, osobno negocjując z Amerykanami i ignorując Unię Europejską.

4. Rosyjscy decydenci mają nadzieję, że poddany presji Zachód skłoni stronę ukraińską do podjęcia działań na rzecz uregulowania konfliktu na wschodzie kraju choćby częściowo po ich myśli. Najbardziej pożądanym rezultatem byłoby uznanie przez Kijów Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej oraz przyznanie im autonomii w ramach państwa ukraińskiego, co pozwoliłoby Kremlowi wpływać na sprawy wewnętrzne swojego zachodniego sąsiada. Jest to jednak wariant bardzo mało prawdopodobny.

5. Na obecną chwilę Moskwa zrealizowała swoje zamiary. Nie tylko skłoniła Zachód do nawiązania z nią dialogu, ale i przeniosła rozmowę na trzy niezależne od siebie płaszczyzny - osobno ze Stanami Zjednoczonymi, na forum NATO i forum OBWE.

6. Prawdopodobieństwo rozpoczęcia pełnowymiarowej rosyjskiej inwazji na Ukrainę jest niewielkie. Wiązałaby się ona z dużymi stratami wojskowymi, a także z poważnymi konsekwencjami gospodarczymi (sankcje) oraz politycznymi (Ukraina nieodwracalnie znalazłaby się wówczas w „obozie” zachodnim, a państwa takie jak Finlandia czy Szwecja mogłyby podjąć decyzję o wstąpieniu do NATO). Otwarta wojna niosłaby ze sobą również znaczne ryzyko destabilizacji sytuacji wewnętrznej w Rosji.

7. Jeżeli dojdzie do starć zbrojnych na granicy, to najprawdopodobniej przybiorą one postać demonstratywnej, ograniczonej ofensywy, obliczonej na niewielkie przesunięcie linii frontu. Udział w niej wezmą przede wszystkim siły prorosyjskich separatystów Oddziały rosyjskie mogą zaangażować się w walkę tylko w ostateczności, w charakterze wsparcia i nieoficjalnie. Kreml będzie chciał usilnie przedstawić ewentualne walki jako efekt awanturniczej polityki Kijowa i wykorzystać je jako dodatkowe narzędzie nacisku na Zachód.

PROGNOZA

Sytuacja w relacjach rosyjsko-ukraińskich nie napawa optymizmem. Swoista gra nerwów, której stawkę podnosi cały czas Kreml relokując znaczne siły militarne w obrębie granicy z Ukrainą może wymknąć się spod kontroli. Co warte zaznaczenia los samych Ukraińców jest rozgrywany ponad ich głowami. Federacja Rosyjska jako równego partnera rozmów dla siebie uznaje tylko Stany Zjednoczone. Jednocześnie oczekuje nowego rozdania w Europie Środkowo-Wschodniej i wycofania sił natowskich z tego regionu, a także jednoznacznego wykluczenia kandydatur Ukrainy i Gruzji do tego gremium. W związku z tym stawka gry wykracza poza kontekst samej Ukrainy. Jeżeli Biały Dom w pewnym stopniu ustąpi i zgodzi się na część rosyjskich żądań to do bezpośredniej inwazji na Kijów nie dojdzie. Jednak skala pretensji Kremla jest zbyt wielka, a pójście przez Zachód drogą drugiego “Monachium” w dalszej perspektywie zagrozi bezpieczeństwu całego regionu. W pewnym sensie polityka ustępstw oznaczałaby znaczne osłabienie NATO. Dlatego wątpliwe jest by, USA zdecydowały się na wariant “appeasement”. Znaczna część krajów członkowskich Paktu wyraża solidarność z Ukrainą i decyduje się na wsparcie militarne poprzez dostawy uzbrojenia, a niektóre opierają się na pomocy symbolicznej - dostawy hełmów. Niestety Zachód nie potrafi wypracować wspólnego stanowiska, które zdecydowanie zatrzymałoby apetyt Rosji. USA biorąc pod uwagę możliwość eskalacji konfliktu utrzymuje w gotowości dodatkowe wojska mogące w szybkim tempie przedostać się na teren m.in. Polski. Patrząc z drugiej strony na podstawie dotychczasowego zachowania i relacji można wywnioskować, że główni gracze europejscy są zwolennikami dialogu z Rosją. Samo NATO na pewno nie zaangażuje się bezpośrednio w ewentualną interwencję na Ukrainie. Kijów musi zadbać o swoje bezpieczeństwo samodzielnie nie może liczyć na żadną bezpośrednią pomoc w obecnej sytuacji, ponieważ nie należy do żadnego sojuszu czy paktu o charakterze militarnym.

W przypadku gdy Federacja Rosyjska zaatakuje Ukrainę w naszej ocenie wykluczony jest wariant z 2014 r. czyli zajęcie małej części terytorium. Stawka będzie dotyczyła szerszego kontekstu, a nie wykluczone, że również całej Ukrainy. Jednocześnie uznajemy, iż wojska rosyjskie do bezpośredniej akcji wejdą w późniejszym czasie. Kreml musi mieć “casus beli” poczynione przez Kijów do rozpoczęcia właściwej akcji militarnej. W najlepszym przypadku będziemy mieć do czynienia z nową odsłoną “zimnej wojny”, ciągłej atmosfery strachu i niepewności, której pierwszą ofiarą stanie się właśnie Ukraina. Z jakim rezultatem i kto wytrzyma tą swoistą grę nerwów pokażą najbliższe tygodnie. Na bieg wydarzeń ukraińskich mogą mieć także inne zmienne, ponieważ na świecie istnieje wiele zapalnych punktów mogących przerodzić się w konflikt zbrojny. Wtedy los Ukrainy może zejść na dalszy plan.

 

 

Autorzy: Przemysław Jeż, Konrad Sambor

 


[1] Więcej szczegółów na temat ubiegłorocznego szczytu Biden-Putin w artykule opublikowanym na naszej stronie - „Szwajcarskie spotkanie”.

 

Przeczytaj także:

30 kwietnia 2024
Polacy świętują wstąpienie Polski do UE, maj 2004r. Fot. PAP/P. Rybarczyk Polska w drodze ku
15 marca 2024
Fot: zdj. własne. W dniu 15 marca 2024 roku członkowie Koła Bezpieczeństwa Narodowego uczestniczyli w
12 marca 2024
fot. Daniel Pach/ FORUM ♦ 12 marca 2024 roku minęło 25 lat od przyjęcia Rzeczypospolitej
15 lutego 2024
Zdjęcie tytułowe (slawomir366/Shuttershock)  (fot: PAP, TVN24), 13 lutego 2024 roku, posiedzenie Rady Gabinetowej, od prawej:

KNBN © 2023